parę godzin później...
Amer się obudziła i zobaczyła, że Charlie nie ma. Poszła po Alfie'go i zeszli do piwnicy. Usłyszeli głos Seknhary i wrzask Charlie.
Amber: Charlie uciekaj szybko! Ona Cię zabije!
Charlie: Ona już zabiła Fabian'a!
W szpitalu:
Mara: Mick! Nic Ci nie jest?!
Mick: A na co wygląda?!
Jerome: Nie krzycz na nią!
Mara: Jerome, proszę uspokój się!
Jerome: Ok sorry.
<Mara wychodzi porozmawiać z pielęgniarką>
Mick: Mara ciągle o Tobie gada. Jerome, Jerome, Jerome... Tak w kółko. A mnie to strasznie wkurza.
Jerome: Serio?
Mick: Tak.
<Mara wchodzi do sali>
Mara: Mick muszę Ci...
Mick: Ja też. Musisz tu przychodzić częściej.
Mara: Nie o to chodzi. My... musimy zerwać.
Mick: What the fuck?!
Jerome: YESS!
<Mara i Mick patrzą na niego ze zdziwieniem>
Jerome: Znaczy... Jest już późno...
Mick: Nie mogę uwierzyć...
Mara: Przepraszam, ale...
Mick: Nie odzywaj się do mnie!
Pielęgniarka Zbysia: Koniec odwiedzin! Ruszyć dupy i do domu!
Dom Anubisa:
Patricia: Ta cała Charlie jest dziwna... Po jaką cholerę wchodziła do piwnicy?!
Joy: Nie wiem. Ja ją lubię. Gdzie jest Fabian?
Patricia: Mnie nie pytaj. Pewnie ma gorącą randkę z biblioteką.
Strych:
Charlie: Prawie nas nakryli...
Senkchara: Mamy już dusze jednego głupca... Masz znaleźć Maskę Anubisa!
Charlie: Nie zawiedziesz się Pani.
Senkchara: Zobaczymy...
Kuchnia:
Patricia: Eddie? Co ci się... EDDIE!
Joy: Co się stało? Jesteś cała blada!
Alfie: Dzwońcie po panią Zbysie!
Joy: Oo Eddie zamarzł z Grześkiem w ręku!
Patricia: Moja durna małpa...
Przed domem Anubisa:
Mara: Wiesz... W sumie dobrze, że się rozstaliśmy. W ogóle nie rozmawialiśmy. A jak już, to o jakiś bzdetach.
Jerome: Nie był ciebie wart.
Mara: Od kiedy jesteś taki... inny?
Jerome: To znaczy?
Mara: Ostatnio zrobiłeś się strasznie miły i w ogóle...
Jerome: Może...
Mara: Jestem Ci bardzo wdzięczna. Chodziłeś ze mną do Micka mimo, że wcale go nie lubiłeś.
Jerome: Ale lubię Ciebie.
Mara: Bardzo...
Jerome: Bardzo.
W tunelach...
Alfie: Charlie zabiłaś Fabiana więc sp...
Amber: To trzeba załatwić spokojnie.
Sekhary: Niech Alfie wybierze kogo chce uratować.
Alfie: Ciastko?
Po paru godzinach...
Alfie: Fabian'a.
Fabian: Co się stało?
Amber: Sen. Tylko zły sen...
Następny dzień
Victor: Przedstawiam wam nowych uczniów!
Michael: Cześć, jestem Michael i nie mam dziewczyny.
Adele: WHAT?! Masz mnie!!! Wiecie on taki jest...
Michael: Luzik mała. Ogarniam.
Charlie: Hej! W końcu nie jestem jedyną nowicjuszką!
<słyszy głos Senkchary>
Senkhara: Znajdź kamień życia...
Charlie: O nie...
Heyooo. To już 2 opowiadanie! Pisałam je z moją kuzynką Sapphire. To jej blog: hoa-story.blogspot.com Papa <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz